Czasem śni mi się również, że winda, w której jadę spada, rozpada się na małe kawałeczki, a ja budzę się zlana potem.
Ale jest coś, co przeraża każdego z nas. Lęk przed zamknięciem w ciasnym pomieszczeniu bez powietrza, światła i nadziei na chociaż skrawek przestrzeni. Lęk przed zamknięciem w trumnie.
I to własnie przydarza się bohaterce książki, po którą ostatnio sięgnęłam i przez którą nie mogłam zmrużyć oka, zagłębiając się w każde zdanie, każde słowo. Przeczytanie jej zajęło mi jeden dzień. A wszystko dlatego, że przez całą powieść autorka sprytnie trzyma nas w niepewności, czy porwana pani doktor zdołała uwolnić się z ciasnej skrzyni.
Ale może od początku. Charlotte Link - nazwisko, które ciągle widziałam kątem oka na półkach księgarni, wiedziałam, że kiedyś sięgnę po którejś z jej dzieł. I trafiło na najnowszy kryminał - "Lisia dolina". Pewnego ciepłego wieczora z parkingu znika Vanessa. Policja wraz z mężem kobiety rozpoczynają poszukiwania lecz nie natrafiają na żaden trop. My, czytelnicy, już na samym początku książki dowiadujemy się, że Vanessę porwał dla okupu młody Ryan, który zamyka ją w skrzyni i pozostawia w trudno dostępnej jaskini. Wszystko komplikuje nieoczekiwane aresztowanie Ryana, który za pobicie w pubie kilka dni wcześniej zostaje skazany na dwa lata więzienia. Nie zdąża uwolnić Vanessy i nie ma odwagi przyznać się nikomu do swojego czynu...
Książkę Charlotte Link czyta się z zapartym tchem, za wszelką cenę chcąc się dowiedzieć, co stało się z Vanessą. Wydawać by się mogło, że autorka zdradzając już na początku w jakich okolicznościach zaginęła bohaterka sprawi, że kryminalny wątek książki będzie mniej interesujący. Nic bardziej mylnego. Ten ciekawy zabieg sprawia, że patrzymy z jeszcze większym zainteresowaniem na przebieg losów bohaterów - z niecierpliwością przewracamy kartki w oczekiwaniu czy Ryan po wyjściu z więzienia przyzna się komuś do zbrodni sprzed ponad dwóch lat, czy może sam mąż wpadnie w końcu na jakiś trop. A może uda się to jego nowej przyjaciółce?
Polecam fanom kryminałów i niedługo sięgam po następną książkę Charlotte Link. Wrażeniami oczywiście się podzielę:)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz